Egzaminy napisane... Pod
koniec było trochę stresiku. Miałam 5 egzaminów w przeciągu dwóch tygodni w tym
4 całoroczne kolosy. Zaczęłam się uczyć do trzech pierwszych, na resztę miał nadejść
czas. Okazało się że nadszedł bardzo szybko ;) Ale udało się. Wyniki pod koniec
czerwca.
I nagle życie się
zmieniło. Mam dużo czasu na wszystko, nagle to ja jestem „naganiaczem spotkania”,
a nie „marudą, która nie może, bo musi się uczyć”. Ostatnie chwile w Aber.
Trzeba to wykorzystać. A potem… Zacząć dorosłe życie. Wysyłam miliardy
aplikacji o pracę, jak na razie bez odzewu, zobaczymy jak to będzie. Moment po
studiach jest podobno najcięższym etapem dla przyszłego prawnika, trzeba się
gdzieś zaczepić i zdobyć doświadczenie, żeby potem dostać coś lepszego. Moje
ulubione ogłoszenia to:
graduate (czyli dla ludzi zaraz po studiach, tak jak ja), paralegal, i uwaga! at least
one year paralegal experience. Czyli że potrzebuję rocznego doświadczenia na
podobnej pozycji żeby dostać tę pracę.
No niby skąd?! Jak
dopiero skończyłam studia.
Ciężkie życie.
Ale dam radę. Zawsze
daję, to czemu by nie teraz? ;)
Na razie 2 tygodnie laby.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz