Ostatnie dni spędzałam głównie na spotkaniach z przyjaciółmi, czytaniu książek, które nie mają nic wspólnego ze studiami, trenowaniu i oglądaniu telewizji śniadaniowej (oczywiście już po basenie) przy kawie i drożdżówce. Jak mało potrzeba ludziom do szczęścia. Po powrocie życie na wyższych obrotach. Przez Vis Moot zawsze mam coś do zrobienia. A to dopracować przemowę, a to napisać skrót argumentów jednej z drużyn z którą będziemy rywalizować (w kwietniu we Wiedniu został nam przydzielony między innymi Yale!!!). Powoli wszystko przybiera całkiem pożądany kształt i powiem szczerze, wydaje mi się, że jesteśmy całkiem nieźli.
Embracing synergy today, enlightens your path to success tomorrow!
https://www.facebook.com/VisMootUniversityOfSalzburgTeam - zapraszam do polubienia nas na FB!
Nasz Team |
Nadszedł również czas na naukę niemieckiego i ogarnięcie świata biznesu, który w przyszłości mam zamiar podbić. I świata polityki, który wypada znać, a mam takie braki w wiedzy, że to cud, że jeszcze to nie wypłynęło. Przytargałam więc książki i zakupiłam The Economist za pieniądze na piwo i Cosmopolitan. Oby ta inwestycja zmobilizowała mnie do czytania. Trzymajcie kciuki.