sobota, 21 września 2013

Sports Scholarships

Jaka miła niespodzianka!
W oficjalnym informatorze o stypendiach sportowych Aberystwyth na rok 2014 znalazł się mój profil, co oznacza, że już w przyszłym roku zostanie on wysłany do tysiąca młodych i trochę starszych osób, które wybrały Aberystwyth University jako jeden ze swoich wymarzonych uniwersytetów.

Serdecznie zapraszam do obejrzenia całego informatora:

http://www.aber.ac.uk/en/media/pdfmedia/en/scholarships/17911-Scholarships-Bro-(E)proof-2014.pdf

A oto strona ze mną:


Och Aber, Aber. Będę za Tobą bardzo tęsknić w tym roku.

niedziela, 15 września 2013

Podejście II

Po długiej i mało produktywnej przerwie powracam do pisania. Mam nowy ładny komputerek i pełno wolnego czasu, w dodatku znowu będzie co opisywać, bo po roku spędzonym w Aberystwyth w Walii, przenoszę się do dużo bardziej znanego Salzburga w Austrii, gdzie spędzę kolejny rok na doskonaleniu języka niemieckiego, anielskiego i umiejętności, które przyczynią się do zdobycia wymarzonej pracy i bycia lepszym człowiekiem.


Jakże to pięknie brzmi. Jeśli tylko nie zaczniemy wdawać się w szczegóły. We wnikliwszej analizie własnej, dochodzę niestety do wniosku, że nie wiem jeszcze dokładnie jaka jest moja wymarzona praca. Po wielu latach związku ze sportem, nie obrażę się na coś siedzącego. Mieć takie własne biurko w gabinecie z okienkiem w jakiejś wielkiej korporacji w Londynie... Czemu by nie? Po pierwszym roku studiów wiem, że na pewno nie chcę zagłębiać się w prawo karne, że bardzo podobało mi się Contract Law i byłam w tym całkiem dobra, że przemowa sądowa to raczej nie moja mocna strona, że w sumie to lubię się uczyć. Tak więc na razie idę w stronę komercyjną, międzynarodową (takie też moduły wybrałam sobie w Salzburgu) i liczę, że gdzieś tam po drodze zobaczę światło.




Pozostaje jeszcze sprawa triathlonu. Ten sezon był wyjątkowo ciężki. Pierwszy rok młodzieżowca, w dodatku z Aber wróciłam niewytrenowana i... gruba? Co prawda udało mi się wyjść z kryzysu, wakacje zapełnione zawodami i obozami zaliczam do kolejnych najlepszych w życiu, jednak znowu zbliża się „szkoła” i znowu będzie ciężko. Mam nadzieję, że tym razem dam radę, a po kolejnych wakacjach pomartwię się co dalej.


Wyjazd zbliża się wielkimi krokami. Tym razem nie mam tyle szczęścia, co w zeszłym roku i nie mam gdzie mieszkać. Brzmi to dość strasznie, wiem, ale co zrobić. Dwa dni temu byłam 9. na liście rezerwowych do akademika, już prawie znalazłam dobre miejsce w sektorze prywatnym, ale właściciel przestał mi odpisywać, i tak sobie czekam z nadzieją, że ktoś się odezwie i mną zajmie. Trzeba być dobrej myśli. O zgrozo!


Pogoda coraz bardziej jesienna. Staram się nie złapać depresji, co w połączeniu z wiecznym odchudzaniem się i bolącymi piętami po większości treningów biegowych, staje się prawie niemożliwe. Ratują mnie zakupy, kawa z ekspresu i "Gotowe na wszystko".



Ikar


Tadeusz Różewicz

Prawa i obowiązki

Dawniej kiedy nie wiem
dawniej myślałem że mam prawo obowiązek
krzyczeć na oracza
patrz patrz słuchaj pniu
Ikar spada
Ikar tonie syn marzenia
porzuć pług
porzuć ziemię
otwórz oczy
tam Ikar
tonie
albo ten pastuch
tyłem odwrócony do dramatu
skrzydeł słońca lotu
upadek

mówiłem ślepcy

Lecz teraz kiedy teraz nie wiem/ początek drugiej
wiem że oracz winien orać ziemię
pasterz pilnować trzody
przygoda Ikara nie jest ich przygodą
musi się tak skończyć

I nie ma w tym nic 
wstrząsającego
że piękny statek płynie dalej
do portu przeznaczenia