Gorące pozdrowienia z
Aberystwyth! Gorące, bo siedzę właśnie w swoim pokoju. Piecyk grzeje, okna
pozamykane. Gdybym pisała te słowa na zewnątrz pozdrowienia byłyby niestety chłodne
i mokre od deszczu, który pada tu z małymi przerwami już drugi dzień.
Po długiej i męczącej
podróży, udało mi się dotrzeć do Aber. I, tak jak ostrzegały mnie GoogleMaps, jestem na
totalnym końcu świata. To taki Hogwart między morzem a Wichrowymi Wzgórzami.
Jest naprawdę pięknie, ale (czego nie było widać na GoogleMaps) górzyście jak
cholera. Przepraszam za wyrażenie, ale to i tak nie jest wystarczające słowo. Chcąc,
nie chcąc, robię siłę wdrapując się na uczelnię, zastanawiając się jakim cudem
samochody parkują na takiej stromiźnie niczym droga do Bornitu w
Szklarskiej. I to co najmniej dwa razy dziennie, a dodatkowo mieszkam na samej
górze Brynderw (czyt. brynderu, z
polskim ‘r’, po walijsku oznacza to: dębowe wzgórze). Już nie mogę się doczekać kiedy rodzice przyślą mi
rower! Zimno, w deszczu i pod górę... tego mi trzeba. Dobrze, że chociaż pierwszy dzień był w miarę słoneczny i zdążyłam zrobić kilka zdjęć.
Old College |
Brynderw |
Czas płynie tu wolniej.
Nikt się nigdzie nie spieszy. Ludzie są bardzo mili i pomocni, tolerancyjni.
Trawa zielona, owce się pasą. Wszystkie oficjalne powitania nie są wcale
oficjalne, a z Anglikami rozmawia się bardzo dobrze, choć często o niczym konkretnym.
Z Polakami (znalazłam już paru! Hurra!) narzekamy na tutejsze jedzenie. Dużo sklepów, zniżki dla studentów. Jest dobrze. Nawet bardzo.
Uczę się gotować. Wczoraj
zrobiłam moje pierwsze w życiu jajka sadzone, dzisiaj w planach miałam spaghetti, ale
załapaliśmy się na darmową pizzę. Co się odwlecze, to nie uciecze. Bigeam, podbiegam i zbiegam, gubię się co chwilę, to tutejszy sposób na poznanie okolicy. Jutro targi klubów sportowych, idę szukać swoich!
Jak na razie do domu się nie wybieram.
A W E S O M E ! ! !
OdpowiedzUsuńZuza podejrzewam że Twój rower dojdzie szybciej z Polski do Walii, niż mój ze śląska nad pomorze :) Pozdro :)
OdpowiedzUsuńJest to wielce prawdopodobne :D
Usuń47 yr old Web Developer II Sigismond McCrisken, hailing from Picton enjoys watching movies like Godzilla and BASE jumping. Took a trip to Flemish Béguinages and drives a Ferrari 410 Sport. Pelny artykul
OdpowiedzUsuń